Ireneusz Grzesiński

Ireneusz Grzesiński

URL strony:

Alarm monitoringu przeciwpożarowego

W poniedziałek 18 marca około godziny 11:15 zostaliśmy zadysponowani do jednego z zakładów meblarskich w miejscowości Mroczeń z powodu załączenia się monitoringu ppoż.

Na szczęście alarm okazał się fałszywy i po 30 minutach wróciliśmy do garażu.

Pożar sadzy w kominie

W sobotę 16 marca około godziny 19:20 zostaliśmy zadysponowani do pożaru sadzy w przewodzie kominowym w domu jednodrodzinnym w Baranowie.

Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wygaszeniu paleniska w piecu, ugaszeniu i przeczyszczeniu komina za pomocą piasku i wyciora kominowego oraz na sprawdzeniu pomieszczeń w budynku za pomocą czujnika wielogazowego oraz kamery termowizyjnej.

Po ponad godzinnej akcji wróciliśmy do garażu.

Alarm monitoringu przeciwpożarowego

W sobotę 16 marca około godziny 13:55 zostaliśmy zadysponowani do jednego z zakładów meblarskich w miejscowości Donaborów z powodu załączenia się monitoringu ppoż.

Monitoring Pożarowy to usługa, która polega na przesyłaniu sygnałów z lokalnego systemu przeciwpożarowego do stacji monitorowania Państwowej Straży Pożarnej. Po otrzymaniu sygnału alarmowego przez dyżurnego do obiektu zostają dysponowane wozy straży pożarnej. Dzięki takiemu rozwiązaniu czas reakcji na zagrożenie pożarowe jest krótki i pozwala zapobiegać poważnym stratom.

Na szczęście alarm okazał się fałszywy i po 30 minutach wróciliśmy do garażu.

Kolizja drogowa

W niedzielę 10 marca około godziny 7:30 zostaliśmy zadysponowani do zdarzenia drogowego w miejscowości Donaborów.

Po dotarciu na miejsce zdarzenia zastaliśmy jeden samochód osobowy po uderzeniu w betonowy płot. Trzy osoby podróżujące pojazdem opuściły go przed naszym przybyciem, nie potrzebowały pomocy.

Naszym zadaniem było zabezpieczenie miejsca zdarzenia, zakręcenie butli z gazem LPG, zepchnięciu pojazdu na pobliski parking, posprzątniu drogi z pozostałości pokolizyjnych, sorpcji płynów eksploatacyjnych oraz pomoc przy załadunku uszkodzonego pojazdu na lawetę.

Po ponad dwóch godzinach wróciliśmy do garażu.

Subskrybuj to źródło RSS

Log in or create an account